Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku lecą mocniej w dół po tym, jak w weekend kraje sojuszu OPEC+ przedstawiły plany produkcyjne na najbliższe miesiące - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VII kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 73,32 USD, niżej o 1,21 proc.
Brent na ICE na VIII kosztuje 77,56 USD za baryłkę, niżej o 1,02 proc., po spadku w poniedziałek o 3,4 proc.
OPEC+ przedstawił podczas niedzielnego spotkania online plan przywrócenia części produkcji ropy w październiku, pomimo obaw co do perspektyw popytu i wobec solidnej podaży ropy z krajów spoza sojuszu.
Ograniczenia produkcji ropy przez OPEC+ będą kontynuowane w całości w III kw., a następnie stopniowo wycofywane w ciągu kolejnych 12 miesięcy - podało w komunikacie Ministerstwo Energetyki Arabii Saudyjskiej w niedzielę po posiedzeniu państw sojuszu.
"Będziemy utrzymywać ostrożne i zapobiegawcze podejście" - zapewnił saudyjski minister energetyki Książę Abdulaziz bin Salman podczas spotkania z reporterami w Rijadzie.
"Obejmuje to możliwość wstrzymania lub nawet +odwrócenia+ wycofywania cięć" - podkreślił.
Plan OPEC+ o powrocie większej ilości ropy na rynki wcześniej niż się tego spodziewano, wzbudza obawy wśród inwestorów o możliwą nadmierną podaż surowca.
"Decyzja OPEC+ o wprowadzeniu wytycznych dotyczących ograniczania cięć w dostawach prawdopodobnie zadowoli urzędników w Waszyngtonie, którzy chcą umiarkowanych cen ropy naftowej na giełdach paliw" - pisze w rynkowej nocie Helima Croft, dyrektor ds. strategii towarowej w RBC.
"Harmonogram wygaszania cięć ma jednak bardziej charakter aspiracyjny niż wiążący i nie sądzę, aby doszło do jego realizacji, gdyby doszło do gwałtownego pogorszenia warunków rynkowych" - dodaje. (PAP Biznes)
aj/ osz/