Niespełna dobę po premierze tytułu spółki z grupy People Can Fly, oceny graczy są słabe. W piątek przed południem do głosu doszli też inwestorzy, którzy wyprzedają papiery Incuvo.
Nowa produkcja przenosi znany tytuł ze stajni PCF do świata VR. Według niektórych ocen graczy, produkcja nie wykorzystuje potencjału nowej technologii. Tym samym Incuvo nie przerwało passy złych informacji dotyczących grupy prezesa Sebastiana Wojciechowskiego.
Zobacz także: Akcje People Can Fly najniżej w historii. Inwestorzy nerwowo reagują na wstrzymanie projektu Dagger
Nic więcej poza portem
Aktualnie w sklepie Mety niespełna połowa ocen to 4/5 lub 5/5. Gracze wskazują m.in. na niedopracowaną grafikę oraz brak wykorzystania potencjału sprzętu oferowanego przez Metę. Z drugiej strony widać pewne pozytywy. Sama mechanika poruszania ma działać poprawnie, a gra być wciągająca. Wśród graczy dominuje przekonanie, aby potencjalni klienci wstrzymali się z zakupem i nabyli grę na promocji. Aktualnie egzemplarz kosztuje 40 dolarów.
|
Opinie graczy zdają się potwierdzać recenzenci Metacritica. Aktualnie na stronie widnieją zaledwie dwie recenzje, ale nie są one zbyt pochlebne. Wskazuje się w nich przede wszystkim na kiepską oprawę graficzną, a także słabe doznania z rozgrywki. Z kolei na OpenCritic znalazły się dwie oceny 7/10. One jednak również zwracają uwagę na fakt, że Bulletstorm jest produkcją, która oferuje lepszą jakość na innych platformach niż VR.
Na te doniesienia szybko reagują inwestorzy. Po ostatnich zwyżkach notowań, które zapoczątkowane zostały pod koniec ubiegłego roku, przed południem cena akcji spada o ponad 12 proc. i jest na najniższym poziomie w historii.
Notowania Incuvo w ciągu ostatnich 12 miesięcy
Zobacz także: Po serii odejść z zarządów i rozczarowujących inwestorów premier, producenci gier zaczynają opóźniać daty wydania tytułów
Trudny czas dla PCF
Przypomnijmy, że dla właściciela ponad 60 proc. akcji Incuvo, ostatnie miesiące nie są zbyt łaskawe. W listopadzie pojawiła się informacja o renegocjacji warunków współpracy z wydawcą projektu Gemini, firmą Square Enix.
„Rozmowy wciąż się toczą i dotyczą kształtu projektu oraz warunków komercyjnych, na których jest realizowany, w tym jego marżowości i już dziś wiemy, że w przypadku ich pozytywnego zakończenia, nie uda się utrzymać marżowości na dotychczasowym poziomie” komentował w grudniu dla Strefy Inwestorów prezes studia Sebastian Wojciechowski.
Zmiany dotkną też projektu Dagger. Aktualnie pracować ma nad nim 10 osób, które będą szukać dla gry nowego kierunku. Problemy tego tytułu nie rzutują jednak negatywnie na tworzenie pozostałych, czyli Bifrosta i Victorii, których premiera spodziewana jest w latach 2025-2026.
„Tu nie ma korelacji przyczynowo-skutkowej pomiędzy projektami. Dagger, Bifrost i Victoria były i są wykonywane przez osobne zespoły. Zmniejszenie zespołu Dagger pozwoliło nam na alokację pozostałych prawie 40 deweloperów na nasze trzy projekty, w tym właśnie Bifrost i Victoria. Pozostała część zespołu znalazła pracę przy projekcie Maverick, realizowanym w modelu work-for-hire, czyli generującym marżę dla grupy” dodał Wojciechowski.
Mimo trudności, grupa konsekwentnie realizuje nową strategię, polegającą na rozwoju gier w modelu self-publishing, czego pokłosiem jest m.in. zwiększenie zatrudnienia z 722 osób we wrześniu do ponad 750 w grudniu. Spółka zdaje się też nie podłamywać zmianami w głównych projektach i działa dalej zgodnie z przyjętym planem.
„W tym roku czekają nas pierwsze działania związane z komunikacją z rynkiem oraz budowaniem społeczności wokół pierwszej naszej gry, którą planujemy wydać samodzielnie (inną niż gry VR). Będzie to też rok dalszej, intensywnej pracy nad projektami własnymi tj. Bifrost i Victoria, projektami realizowanymi w modelu work-for-hire, czyli Gemini (to oczywiście w zależności od ostatecznych ustaleń z wydawcą) i Maverick oraz projektami VR tj. Bulletstorm VR, Bison i Green Hell” podsumował prezes People Can Fly.
Notowania People Can Fly w ciągu ostatnich 12 miesięcy
