Środowa sesja na Wall Street zakończyła się spadkami głównych indeksów. W centrum uwagi inwestorów były protokół z lipcowego posiedzenia Fed oraz najnowsze dane o sprzedaży detalicznej w USA.
Dow Jones Industrial na zamknięciu spadł o 0,50 proc. i wyniósł 33.980,32 pkt. Tym samym indeks zakończył serię pięciu wzrostowych dni z rzędu.
S&P 500 na koniec dnia stracił 0,72 proc. i wyniósł 4.274,04 pkt.
Nasdaq Composite stracił 1,25 proc. i zamknął sesję na poziomie 12.938,12 pkt.
"To żadna niespodzianka, że rynek odpoczywa po letnim wzrostowym rajdzie. Rynek wypatruje sygnałów, że czeka nas spowolnienie tempa podwyżek stóp procentowych. Takie oczekiwanie stało za oistatnimi wzrostami. Inwestorzy muszą być nadal ostrożni i oczekiwać dużej zmienności, bo ciągle jeszcze sytuacja nie jest wyjaśniona" - uważa Chris Larkin, dyrektor zarządzający w E-Trade Financial.
Stopy procentowe w USA należy podwyższyć do poziomu zapewniającego restrykcyjność polityki, ale w pewnym momencie tempo podwyżek zwolni, żeby można było ocenić ich skutki - wynika z opisu lipcowego posiedzenia Fed. Wielu bankierów widziało ryzyko zbyt dużego zacieśnienia, z uwagi na szybko zmieniające się okoliczności gospodarcze.
"Wraz z postępującym zacieśnianiem polityki pieniężnej prawdopodobnie w pewnym momencie właściwe będzie zmniejszenie tempa podwyżek stóp procentowych, żeby ocenić jaki efekt skumulowane dostosowania polityki będą miały dla aktywności gospodarczej i inflacji" - napisano.
"Wielu uczestników posiedzenia podniosło, że w obliczu ciągle zmieniającej się natury otoczenia gospodarczego oraz wobec istnienia długich oraz zmiennych opóźnień w oddziaływaniu polityki pieniężnej na gospodarkę istnieje także ryzyko, że FOMC mógłby zacieśnić nastawienie polityki bardziej niż byłoby to konieczne dla przywrócenia stabilności cen" - dodano.
Bankierzy z Fed ocenili jednocześnie, że w celu wypełnienia mandatu Fed, czyli utrzymania pełnego zatrudnienia i stabilności cen, stopy procentowe w USA muszą zostać podniesione do poziomu uważanego za restrykcyjny.
Już po lipcowym posiedzeniu dane z gospodarki USA okazały się mieszane (mocny rynek pracy i dynamika płac w VII, CPI i PPI poniżej oczekiwań, słabnąca budowlanka, ale wciąż trzymający się przemysł), a rynkowe oczekiwania na kolejny ruch Fed obniżyły się w kierunku 50 pb.
Jednocześnie przedstawiciele Fed, którzy wypowiadali się w ostatnich 3 tygodniach prezentowali dość jastrzębią retorykę: sygnalizowali kontynuację zacieśnienia i nie wykluczali kontynuacji tempa i skali podwyżek stóp.
W 2022 r. Fed podniósł stopy łącznie o 225 pb. do 2,25-2,50 proc.
Zapasy niesprzedanych towarów w USA w czerwcu wzrosły o 1,4 proc. mdm. Oczekiwano wzrostu zapasów właśnie o 1,4 proc. mdm. W maju wskaźnik wzrósł o 1,6 proc. mdm, po korekcie z 1,4 proc.
Sprzedaż detaliczna w USA w lipcu pozostała bez zmian miesiąc do miesiąca. Analitycy oczekiwali, że sprzedaż wzrośnie o 0,1 proc.
Sprzedaż detaliczna z wykluczeniem sprzedaży aut wzrosła o 0,4 proc. mdm. Oczekiwano -0,1 proc.
Miesiąc wcześniej sprzedaż detaliczna w USA wzrosła o 0,8 proc. w ujęciu mdm, po korekcie z 1,0 proc., a z wykluczeniem sprzedaży aut wzrosła 0,9 proc., po rewizji z 1,0 proc.
Kolejne duże sieci handlowe z USA zaprezentowały raporty kwartalne.
Ponad 3 proc. walory Lowe's. Sieć hipermarketów budowlanych przebiła konsensus zysku na akcję (4,67 USD vs 4,58 USD).
Z kolei pod kreską handlowane były walory Target. Właściciel marketów wielobranżowych zaraportował niemal 90-proc. spadek zysku rdr, w przeliczeniu na akcję wyraźnie poniżej oczekiwań analityków (0,39 USD vs 0,72 USD).
W obecnym sezonie wynikowym 80 proc. dużych amerykańskich spółek sprostała lub przebiła rynkowe oczekiwania. (PAP Biznes)
pr/
