Przejdź do treści
Kategoria::
Kategoria

Pierwszy rok bez rosyjskiego gazu. Jak wygląda bezpieczeństwo gazowe Polski?

2023 r. był pierwszym, w którym polska gospodarka radziła sobie całkowicie bez rosyjskiego gazu. Ta kwestia w zasadzie umknęła polskim mediom, mimo że tematyka Gazpromu, kontraktu jamalskiego czy szantaży energetycznych dominowała w krajowych mediach gospodarczych w ostatnich trzydziestu latach. 


Sytuacja na polskim rynku gazu ziemnego w 2023 r.

Realizowane przez grupę Orlen, której częścią jest PGNiG, dostawy paliwa gazowego do Polski wyniosły w 2023 r. około 14,1 mld m3 surowca. Produkcja krajowa oscylowała natomiast wokół 3,3 mld m3. 

Według wstępnych szacunków Ministerstwa Klimatu i Środowiska, krajowe zużycie gazu wyniosło w ubiegłym roku około 17 mld m3, a konsumpcja wzrosła o 2,8 proc.

Pandemia i kryzys energetyczny wywołany atakiem Rosji na Ukrainę spowodował, że dane te wyglądają dość podobnie, do tych prezentowanych w ostatnich latach. Jednak trzeba mieć na uwadze, że jeżeli poprawi się sytuacja ekonomiczna to powinien nastąpić wzrost konsumpcji gazu w związku z potrzebami krajowej energetyki (elektrownie gazowe), dalszą gazyfikacją kraju etc. 

Terminal LNG w Świnoujściu i gazociąg Baltic Pipe

Nie jest zaskoczeniem to jak kształtuje się struktura importu błękitnego paliwa do Polski. Terminal LNG w Świnoujściu w 2023 r. odebrał 62 transporty skroplonego gazu o łącznym wolumenie 6,5 mld m3. To prawie 46 proc. wolumenu surowca jaki sprowadzono, co zaspokoiło 38 proc. zapotrzebowania na gaz.

Natomiast gazociąg Baltic Pipe odebrał 6,2 mld m3 paliwa gazowego, co stanowiło 44 proc. importu i zaspokoiło 36 proc. krajowego zapotrzebowania.

Pozostałe kierunki importowe są marginalne. Z Niemiec i Czech przetłoczono do Polski 0,9 mld m3 surowca, z Litwy (terminal LNG w Kłajpedzie) 0,2 mld m3 i tyle samo z Ukrainy.

To pokazuje jak kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa całego kraju ma Morze Bałtyckie, a szerzej cały łańcuch dostaw. W przypadku LNG główne dostawy płyną do nas przez Ocean Atlantycki ze Stanów Zjednoczonych, ale równie istotny jest szlak z Zatoki Perskiej i Kataru. W drugim przypadku niepokoje na Morzu Czerwonym związane z atakami rakietowymi jemeńskich Huti, spowodowały, że gazowce opływają obecnie Afrykę i rezygnują z Kanału Sueskiego. Kontrakt pomiędzy Orlen i QatarEnergy na dostawy LNG funkcjonuje jednak na szczęście w formule DES, co oznacza, że to dostawca jest odpowiedzialny za dostarczenie ładunku do terminalu w Świnoujściu w uzgodnionym terminie. 

Oprócz terminalu LNG w Świnoujściu i gazociągu Baltic Pipe, konsumpcja gazu w Polsce jest zabezpieczona także przez relatywnie duże wydobycie własne – co także jest warte odnotowania. W zasadzie każdy z wspomnianych kierunków odpowiada za zaspokojenie 1/3 potrzeb krajowych.

Flota gazowców pozwoli Polsce zmaksymalizować wykorzystanie terminalu LNG w Świnoujściu

Koniec z rosyjskim gazem ze Wschodu

Jeszcze w 2021 roku udział i wolumen dostaw z Rosji w imporcie wynosił odpowiednio 61 proc. i 9,9 mld m3. Skala zmian jaka zaszła od 27 kwietnia 2022 r., kiedy to Gazprom jednostronnie złamał obowiązujący kontrakt jamalski i zaprzestał dostaw do Polski, jest więc imponująca. To jednak nie koniec działań jakie należy podejmować.

[ANALIZA] Perspektywy gazu ziemnego jako „paliwa przejściowego”. Błękitne paliwo będzie obecne w Europie także po 2050 r.

Dostępne analizy pokazują, że konsumpcja gazu ziemnego na świecie będzie w nadchodzących dekadach szybko rosnąć, a surowiec pozostanie istotnym paliwem dla energetyki po 2050 r. Niektóre scenariusze wskazują wręcz na wzrost a nie spadek konsumpcji błękitnego paliwa do połowy tego stulecia, mimo narastającego kryzysu klimatycznego. W Unii Europejskiej perspektywy gazu są gorsze, a polityka klimatyczna bardziej restrykcyjna niż na świecie, ale również na Starym Kontynencie błękitne paliwo będzie obecne w gospodarkach Wspólnoty po 2050 r. 

Polska nadal inwestuje m.in. w energetykę opartą o gaz, podobnie czynią kraje w regionie. Wszystko to racjonalizuje potrzebę budowy kolejnych zdolności importowych. 

Dlatego nasz kraj zamierza pozyskać drugi gazoport do odbioru gazu skroplonego w latach 2025-27. Chodzi o pływającą jednostkę regazyfikacyjną (tzw. FSRU), która cumowałaby w Zatoce Gdańskiej. Jej łączne moce miałyby wynieść 6,1 mld m3 surowca. 

udostępnij: