Fundusze obligacji notują fatalne wyniki za ostatnie miesiące, nie powinny już nigdy być nazywane „funduszami bezpiecznymi”
Obrazek użytkownika Piotr Rosik
29 mar 2022, 12:09

Fundusze obligacji notują fatalne wyniki za ostatnie miesiące, nie powinny już nigdy być nazywane „funduszami bezpiecznymi”

Fundusze papierów dłużnych nie są funduszami bezpiecznymi. Tego nauczyły inwestorów ostatnie 12 miesięcy bessy na obligacjach.

Fundusze obligacji, czyli papierów dłużnych, zwane są powszechnie „bezpiecznymi”. Z wielką lubością określenia tego używają pośrednicy finansowi i pracownicy banków, sprzedający jednostki uczestnictwa tego rodzaju produktów finansowych.

Gdy wpiszemy w Google „fundusze bezpieczne”, to oczywiście na pierwszych pozycjach pojawia się opis funduszy papierów dłużnych…

fundusze bezpieczne

Przypomnijmy, że w 2020 roku fundusze obligacji biły rekordy popularności, gdyż Polacy uciekali do nich od nisko oprocentowanych lokat. A my choćby w październiku 2020 roku ostrzegaliśmy: fundusze dłużne mają najlepszy okres za sobą…

Bolesna bessa na rynku papierów dłużnych

I rzeczywiście, dziś można stwierdzić, że racja była po naszej stronie, a fundusze obligacji nie okazały się tak bezpieczne, jak to lubią przedstawiać ich sprzedawcy. Popatrzmy na średnie stopy zwrotu dla wybranych grup funduszy papierów dłużnych za ostatnie 12 miesięcy (za analizy.pl):

  • średnia dla grupy papierów dłużnych polskich uniwersalne: -5%
  • średnia dla grupy papierów dłużnych globalnych uniwersalne: -7,54%
  • średnia dla grupy papierów dłużnych polskich skarbowych długoterminowych: -15,3%

Notowania Pekao Konserwatywny Plus na tle średniej dla grupy papierów dłużnych polskich uniwersalne – 12 miesięcy

Notowania Pekao Konserwatywny Plus

Źródło: analizy.pl

A teraz popatrzmy na wyniki najsłabszych funduszy papierów dłużnych, za ostatnie 12 miesięcy

wyniki najsłabszych funduszy papierów dłużnych

Źródło: analizy.pl

Toż to totalna masakra – inaczej nazwać tego nie można. W ciągu ostatnich 12 miesięcy niektóre fundusze dłużne oferowane na polskim rynku zachowały się tak, jak fundusze akcji w czasie dość pokaźnej bessy, tracąc 20% i więcej!

A zwracamy uwagę, że gdy otworzymy kartę takiego funduszu, jak Generali Obligacje: Nowa Europa, naszym oczom ukazuje się wskaźnik ryzyka, który bynajmniej nie zniechęcał konserwatywnych inwestorów przed lokowaniem w tymże podmiocie środków…

generali karta

Zobacz także: InPost znowu może zostać zdjęty z giełdy, po tym jak akcje spadły o 73% - donosi Bloomberg

Czy warto inwestować w fundusze obligacyjne kontrariańsko?

Jaka jest przyczyna tak fatalnych wyników funduszy papierów dłużnych w ostatnich 12 miesiącach? Spadają ceny obligacji, zarówno polskich, jak i zagranicznych. Na polskim rynku obligacji skarbowych mamy do czynienia z największą bessą od 2003 roku. Czynniki są dwa. Po pierwsze, zmieniły się warunki makroekonomiczne, gdyż gospodarki bardzo szybko podniosły się po pandemii, a banki centralne zaczęły podwyższać stopy procentowe. Po drugie, wybuchła wojna w Europie, w Ukrainie. Ona dodatkowo zmasakrowała wyceny papierów dłużnych – szczególnie tych z naszego regionu.

Warto jeszcze raz podkreślić, że bessa jest obecna nie tylko na polskim rynku papierów dłużnych. Żeby się o tym przekonać, wystarczy zerknąć choćby na S&P Eurozone Sovereign Bond Index, czyli indeks papierów skarbowych państw członkowskich strefy euro. W rok spadł on o -6,5%.

Notowania S&P Eurozone Sovereign Bond Index – 3 lata

Notowania S&P Eurozone Sovereign Bond

Źródło: S&P

Co dalej? Przedstawiciele TFI przekonują, że warto teraz podchodzić do funduszy papierów dłużnych na zasadzie kontrariańskiej. „Uważam, że warto dziś do funduszy dłużnych podejść kontrariańsko. Nie trzeba od razu inwestować w długoterminowe papiery. Jeśli nic nowego na świecie się nie wydarzy, to w perspektywie 12 miesięcy rentowność funduszy obligacji krótkoterminowych powinna wynieść około 5-6%. Oczywiście, to wynik wciąż poniżej inflacji, ale wygranie z nią obecnie jest i tak praktycznie niemożliwe” – stwierdził Zbigniew Wójtowicz, prezes Investors TFI, podczas Forum Inwestycji Osobistych.

Zarządzający z TFI uważają, że w funduszy dłużnych długoterminowych, odpowiedni moment zakupu wskaże szczyt inflacji. Przypomnimy, że w lutym wyniosła ona 8,1% r/r, ale prognozy zakładają, że jeszcze w tym roku będzie dwucyfrowa. „Szczyt inflacji wyznaczy moment zakupu obligacji stałokuponowych. Pytanie też, jak bardzo wyhamuje dynamika PKB. Gdy gospodarka będzie rozwijać się poniżej swojego potencjału, wówczas bank centralny zacznie obniżać stopy procentowe, a przynajmniej werbalizować oczekiwania. Rynek stopy procentowej zasygnalizuje bowiem wcześniej obniżki i to będzie moment piku inflacji” – powiedział Zbigniew Jakubowski, wiceprezes Generali Investments TFI, podczas Forum Inwestycji Osobistych.

Pytanie jednak brzmi: czy z pełnym przekonaniem, bezbłędnie, można będzie wskazać szczyt inflacji? Czy to będzie wykonalne w obecnych warunkach makroekonomicznych, które są dość nietypowe? Czy przypadkiem nie ma lepszego miejsca do „zaparkowania” pieniędzy, niż fundusze papierów dłużnych?

Stopa inflacji w Polsce – 25 lat

Stopa inflacji w Polsce – 25 lat

Źródło: Trading Economics

Zobacz także: Grajcie longi na indeksach, szortujcie Teslę i IBM – radzi legendarny Jim Chanos

Zapisz się na darmowy newsletter na temat obligacji, aby otrzymywać informacje o najnowszych artykułach

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.